Znaczna przewaga PiS nad KO
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę, Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na 34,5 proc. poparcia – tak wynika z najnowszego sondaży Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS dla "Wydarzeń" Polsatu.
Na drugim miejscu plasuje się Koalicja Obywatelska. Ugrupowanie kierowane przez Donalda Tuska popiera 24,6 proc. respondentów. Podium zamyka koalicja Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysz. Trzecia Droga - Polska2050 i PSL może liczyć 14,2 proc. głosów.
Z badania wynika, że w Sejmie znalazłyby się jeszcze dwie siły – Konfederacja z wynikiem 11,1 proc. oraz Lewica z Partią Razem, które popiera 9,3 proc. respondentów. 6,3 proc. badanych nie wie, kogo chciałoby poprzeć. Deklarowana frekwencja wyniosłaby 61,1 proc.
Politolog: Startując z trzech list, opozycja ma spore szanse stworzyć rząd
Zdaniem politologa, Jarosława Flisa, opozycja ma spore szanse na stworzenie koalicyjnego rządu po wyborach, jeśli partie będą startować z trzech list. Odnosząc się do sytuacji opozycji, ekspert stwierdził w Polsat News, że jeśli partie wystartują w wyborach z trzech list, mają szanse uzyskać zadowalający wynik. – Wszystko wskazuje na to, że Platforma i Lewica pójdą do wyborów osobno i to nie jest złe rozwiązanie. Złym pomysłem byłoby pójście do wyborów w cztery ugrupowania, trzy ugrupowania są w porządku. Jak spojrzymy na wyniki wyborów sejmikowych z ubiegłych lat, to przecież w połowie województw rządzą koalicje PO z PSL i jeszcze czasem z Lewicą – ocenił politolog.
Prof. Flis wskazał również, że jedna lista wszystkich partii opozycyjnych ułatwiłaby Zjednoczonej Prawicy wygranie wyborów. – To śmieszny pomysł, żeby zjednoczyć opozycję wokół Platformy. O tym marzą też stratedzy partii rządzącej, żeby mieć jednego przeciwnika, z jego wszystkimi zaszłościami i wadami – skomentował Flis.